Jesteś tutaj: webmade.org >> wiadomości >> różne
dodano: 2008-12-12, źródło: di.com.pl
Nowe przepisy dotyczące e-podpisu są potrzebne, ale ustawa zaproponowana przez Ministerstwo Gospodarki może zaszkodzić rozwojowi usług elektronicznych. Ustawę przygotowano bez projektów rozporządzeń i bez ważnych ustaleń co do stosowanych w niej pojęć - uważa Polskie Towarzystwo Informatyczne.
O nowej ustawie dotyczącej podpisu elektronicznego wspominaliśmy w DI. Ministerstwo Gospodarki zamiast nowelizacji obecnie obowiązującej ustawy stworzyło projekt nowej ustawy, która wprowadza tańsze rodzaje e-podpisu takie jak podpis łączny lub podpis urzędowy.
Eksperci Polskiego Towarzystwa Informatycznego przyznają, że ustawa taka jest bardzo potrzebna. Może ona nie tylko zapewnić zgodność polskiego prawa z prawem UE, ale także pozwala na uwzględnienie toczącej się od 6 lat dyskusji w środowiskach informatycznych w wyniku której wskazano wiele wad obecnie stosowanych rozwiązań.
W ocenie PTI istnieje potrzeba stworzenia aktu prawnego, który nie będzie służył wyłącznie podmiotom świadczącym usługi certyfikacyjne, ale osobom i podmiotom korzystającym z podpisu elektronicznego.
Zespół Ekspertów PTI dostrzega jednak niebezpieczeństwa. Po pierwsze przesłany do zaopiniowania projekt ustawy nie zawierał ani jednego projektu rozporządzenia wykonawczego, a przewiduje się w nim delegacje do 7 obligatoryjnych i 2 opcjonalnych rozporządzeń.
Trzeba mieć na uwadze że w przypadku tej ustawy większość spraw ważnych, z punktu widzenia techniki będzie się znajdowała w rozporządzeniach. Brak propozycji jest więc poważną przeszkodą w opiniowaniu ustawy.
PTI stwierdziło też, że niektóre zapisy nowej ustawy pozostają w sprzeczności z (na ogół słusznym) uzasadnieniem. Nie wszystkie stwierdzenia zawarte w uzasadnieniu znalazły się też w projekcie. Największym jednak problemem wydaje się bałagan pojęciowy.
- Poprawianie zapisów bez rozstrzygnięcia kwestii aparatu pojęciowego i skutków prawnych może doprowadzić do zaakceptowania projektu niespójnego, zawierającego rozstrzygnięcia przypadkowe (jak to miało miejsce w poprzedniej Ustawie), niosącego w sobie kolejne zagrożenia dla stosowania podpisu elektronicznego - czytamy w opinii PTI.
PTI wskazuje w swojej opinii konkretne przykłady pojęć wzbudzających wątpliwości co do interpretacji. Przykładowo definicja podpisu łącznego jest niezrozumiała i trudno znaleźć uzasadnienie do stosowania pojęcia "datownik elektroniczny". Pojęcie "kwalifikowany podmiot świadczący usługi certyfikacyjne" powinno być w całym tekście ustawy zastąpione terminem "podmiot świadczący usługi certyfikacyjne polegające na wydawaniu i zarządzaniu kwalifikowanymi certyfikatami". Zastrzeżeń jest dużo więcej.
Chociaż projekt ustawy opiniowany był przy braku np. projektów rozporządzeń, to zdaniem PTI Minister Gospodarki powinien rozważyć możliwość przebudowania projektu uwzględniając spójność przepisów z uzasadnieniem oraz całościowo i kompletnie uregulować sferę definicji. Właśnie definicje mogą wpływać m.in. na neutralność technologiczną i zgodność z aktualnym stanem techniki.
Marcin Maj - Dziennik Internautów - www.di.com.pl
szukaj: Polskie Towarzystwo Informatyczne PTI podpis elektroniczny e-podpis
Osoby czytające tę wiadomość przeglądały również:
© 2004-2008 copyright by webmade.org